piątek, 25 września 2009
Amorphis - Silent Waters (2007)
Kolejna płyta z Joutsenem na wokalu i kolejna dobra płyta metalowa kontynuująca styl z poprzedniego LP. Teksty oczywiście są jak zwykle o Kalevali, ale to dla zespołu żadna nowość bo akurat jeśli chodzi o teksty to zawsze byli wierni swojej kulturze narodowej, gorzej już z muzyką ;) Ta z reguły bardzo się u nich zmieniała. Na "Silent Waters" mamy potwierdzenie klasy zespołu, po doskonałej i zróżnicowanej "Eclipse" przyszedł czas na potwierdzenie klasy odrodzonego Amorphis i myślę, że ten zabieg się udał. Ponownie mamy do czynienia z metalowym brzmieniem, z folkowymi naleciałościami i zróżnicowaniem wokalnym. Do moich faworytów należą 3 pierwsze kawałki, "I of Crimson Blood", "Her Alone", "Shaman" i "Black River".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz