poniedziałek, 21 września 2009
Dissection - Reinkaos (2006)
Wreszcie w 2006 roku przyszło nam się doczekać nowego dzieła Dissection od ponad 10 lat.
Wielu fanów zapewne oczekiwało od Jona, który wyszedł z pudła kontynuacji prześwietnej "Storm Of The Light's Bane".
Jednak Jon w wywiadach zapowiadał, że w pudle słuchał sporo różnej muzyki, niekoniecznie ekstremalnych dźwieków, przyznał, że słuchał wiele klasyki gatunku.
Oczywiście muzyka Dissection zawsze była poza standardami, była ciekawa i niekoniecznie do zaszufladkowania.
Jon twierdził, że nowa płyta "Reinkaos", o której jest mowa, to Anty-Kosmiczny Metal Śmierci.
Dla mnie to melodyjny death metal w stylu gotenbuskim, chociaż nawet pokusiłbym się o termin heavy metal z harsz wokalami.
Pal licho skoro muzyka nadal stoi na wysokim poziomie, na wysokim poziomie stoją też ezoteryczne teksty autorstwa Jona.
Co najważniejsze słychać, że to komponuje ta sama osoba więc jakiejś mega przejebanej rewolucji nie ma, choć i tak płyta się różni dość znacznie od poprzednich dokonań.
Różni się również brzmienie, doskonale dopieszczone i pełne.
Nie ma miejsca na szumy i blackowe świsty, gwizdy.
Nadal mamy do czynienia ze znakomitymi melodiami co jest akurat cecha charakterystyczna tego zespołu oraz z akustycznymi udanymi przerywnikami.
Do moich faworytów zaliczam "Starless Aeon", "God Of Forbidden Light", "Black Dragon", "Dark Mother Divine", znakomity instrumental "Reinkaos" i dobijajacy na koniec "Maha Kali".
Szkoda, że to ostatnie dokonanie Jona, który "skierował się wkrótce potem ku innym obszarom aktywnosci"...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz