środa, 16 września 2009
Sacrilege - The Fifth Season (1997)
Szybko, bo rok później po poprzednim LP ukazał się kolejny longplay tej szwedzkiej grupy.
Rewolucji ani zbytniej ewolucji tutaj nie ma, mamy do czynienia z patentami doskonale znanymi z poprzedniego albumu Szwedów, muzyka nagrana została ponownie w studiu Fredman i brzmi charakterystycznie jak na produkcje z tamtego studia w tymże okresie.
Przy nagrywaniu pomagał nikt inny jak wokalista In Flames Anders Friden i okładkę znów zaprojektował Necrolord.
Wydaje mi się również, że tym razem Daniel używa więcej swego krzykliwego wokalu aniżeli niższych partii, które były obecne też na poprzedniej płycie.
Po raz kolejny mamy do czynienia z porządna muzyką i w zasadzie to ciężko mi jest się tu do czegoś przyczepić bo wszystko odegrane jest jak należy.
Na płytę trafiły dwa utwory instrumentalne "Fifth Season" i "Sorg", oba uważam za bardzo dobre lecz bardziej podoba mi sie "Sorg", zamykający tą płytę.
Jako najlepszy kawałek bym wybrał "Sweet Moment of Triumph".
Polecam fanom klasycznego gothenburga jako jeden z ciekawszych zespołów, o fanach In Flames już nie wspomnę bo jako fani tego zespołu powinni z Sacrilege się zapoznać.
A szczególnie ci, którzy znają In Flames jedynie z "piosenek" z ostatnich płyt, choć obawiam się, że mogą być problemy z zaakceptowaniem takiej muzyki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz