niedziela, 29 listopada 2009

Satyricon - Volcano (2002)



Minęły 3 lata od przełomowego i wywołującego skrajne wśród fanów emocje albumu "Rebel Extravaganza" i Satyr wraz z nieodłącznym kompanem Frostem nagrali kolejny krążek.
Owa płyta jest rozwinięciem patentów z poprzedniego krążka z jednej strony a też jest czymś nowym z drugiej. Nie mieliśmy bowiem jeszcze w ich dyskografii takiego bujającego i wręcz rockowego numeru "Fuel For Hatred".
Pojawiły się przez to zarzuty o pójście w stronę komercji, sprzedanie się.
Sytuacje pogorszył fakt, że teledysk do tego numeru był często dosyć emitowany w MTV (na pewno częściej niż "Mother North").
Szczerze mówiąc mam na to wyjebane.
Nagrali taki materiał jaki chcieli, o powrocie do czasów "leśnych" raczej nie było mowy.
Pojawiły się też oprócz zgrzytów dobre kawałki takie jak "With Ravenous Hunger" czy "Suffering The Tyrants".
Co najważniejsze jest też walcowaty i monumentalny, jeden z najlepszych kawałków Satyricon, wieńczący płytę "Black Lava".
Nie jest źle ale jak dla mnie do podniety jednak trochę brakuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz