piątek, 2 kwietnia 2010

Korpiklaani - Tervaskanto (2007)



Rok później po poprzedniku ukazał się kolejny krążek tej zabawnej ekipy z Finlandii.
Jak można było zaobserwować na podstawie poprzednich krążków to jedyną zmianą w podejściu do tematu było częstsze pojawianie się utworów w języku ojczystym muzyków.
Muzyka nie zmieniała się absolutnie.
Tak jest też na czwartym z kolei albumie Korpiklaani.
Płytę otwiera zachęcający nas do wypitki najlepiej w cieniu drzew utwór "Let's Drink".
Jest to kolejny utwór, bez którego nie powinna się obejść żadna impreza w wiejskim klimacie.
Myślę, że do imprezowych szlagierów tej kapeli dołączy on od kopa.
Tytułowy utwór jest już znacznie szybszy ale buja również niemiłosiernie, podobna sprawa jest z kolejnym "Viima".
Zabawa potem trwa w najlepsze i słuchacz czuje się niczym na weselu, jeszcze lepiej gdy wlewane weń są kolejne dawki alkoholu ;)
Jakieś urozmaicenie dopiero dostaniemy w najwolniejszym utworze "Vesilahden Veräjillä", który jest moim zdaniem bardzo udany. Na sam koniec dostajemy absolutnego killera, instrumentalny i najlepszy utwór na płycie czyli "Nordic Feast".
Idealne podsumowanie. Jedyną rzeczą do jakiej mógłbym się przyczepić to małe zróżnicowanie materiału na tle poprzednich płyt.
Ale w sumie to nie musi przeszkadzać w tym wypadku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz