środa, 23 września 2009
Amorphis - Am Universum (2001)
"Am Universum" to kontynuacja "Tuonela" tylko tym razem bardziej rozmemłana i nudna. Nie czaje kompletnie takiej muzy, może i niektórym się podoba jednak dla mnie nie ma nic porywajacego w tego typu dźwiękach. Zespół definitywnie zrywa z metalem na rzecz bardziej rockowych brzmień, nie uświadczymy już tutaj wogóle growlu. Do utworów, które mnie jako tako ruszyły zaliczyłbym "The Night Is Over", "Shattered Within" i "Captured State". Bardzo podoba mi się natomiast "Alone", reszta albo faktycznie taka słaba albo to po prostu nie dla mnie muzyka. Jako, że lubię ich poprzednie dokonania jestem tą płytą zawiedziony i nie pomogą odgłosy gry na pile w "Grieve Stricken Heart" ani tym bardziej saksofon, którego niezbyt lubię w innych utworach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz