środa, 2 października 2019

Ereb Altor - By Honour (2008)


Ten debiutancki album projektu muzyków związanych z doom metalowym zespołem Isole, wywołał niemałe poruszenie w środowisku muzycznym.
Gdy tylko się ukazał, coraz więcej ludzi wpadało w zachwyt i zaczęto go polecać tu i ówdzie.
Był to rok 2008 i wówczas byłem bardzo aktywny w przeglądaniu różnych nowości ze sceny skandynawskiej, z naciskiem na szwedzką właśnie.
Zatem bez większych poszukiwań i trudności, zapoznałem się z twórczością doom/viking metalowego Ereb Altor.
Już sama etykieta stylu muzycznego, przypiętego do nowego projektu muzyków Isole mogła zaciekawić.
Zważając na fakt, w jakiej stylistyce obracają się muzycy w macierzystej formacji, można było się tego spodziewać, że mogą pojawić się wpływy muzyki doom metalowej.
Dodajmy do tego viking metal, ten silnie inspirowany twórczością Bathory z płyt "Blood on Ice" czy obu części "Nordland" i wynik takiej mieszanki, zakładając, że zostanie umiejętnie skomponowany, nie może dać kiepskiego rezultatu i będzie co najmniej interesujący.
Tak się akurat złożyło, że Ereb Altor na swoim debiucie idealnie potrafił połączyć inspiracje epickim viking metalem w stylu Quorthona z naleciałościami doom metalowymi, przez co płyta brzmi świeżo, jest niezwykle klimatyczna i zachęca do niejednego odsłuchu.
Brzmienie jest surowe, głębokie niczym skandynawski las lub norweski fjord, wokale są inspirowane Quorthonem z epickiego okresu, często pojawiają się męskie chóry, tak charakterystyczne przecież dla viking metalu.
Ucztę muzyczną rozpoczyna preludium w postaci utworu "Perennial" zagranego na pianinie.
Po nim rozbrzmiewają gitary akustyczne, czyli wstęp do kolejnego utworu "Awakening", po którym już mniej więcej wiadomo z jaką muzyką będziemy mieć do czynienia.
Nad całością unosi się posępny, mroźny klimat północy, płyta jest bardzo spójna i można się przy niej idealnie odprężyć po ciężkim dniu.
Oprócz wyraźnych wpływów Bathory, w utworze "Dark Nymph" można dostrzec inspiracje starym Amorphis, tym z okresu "Tales from the Thousand Lakes".
Utwory są przeważnie długie, oprócz otwierającego płytę "Perennial", nie trwają krócej niż 7 minut,
ale absolutnie nie dłużą się w nieskończoność.
Moim bezdyskusyjnym faworytem jest utwór tytułowy "By Honour".
Jest to najlepszy i najbardziej reprezentatywny dla tej płyty kawałek.
Szkoda, że w późniejszym etapie twórczości, Ereb Altor skręcił mocno w stronę pagan/black metalu, bo ich debiut był wprost niesamowity i powinni się trzymać tej stylistyki, niż podążać w bardziej oklepane klimaty.
Ale z drugiej strony, nagrywając kolejne płyty w stylistyce z debiutu, można by było szybko zjeść własny ogon...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz