środa, 10 lutego 2010

Bathory - Blood on Ice (1996)


Materiał, który się znajduje na tej płycie ponoć został nagrany w 1989 roku a Quorthon nie wypuścił go wówczas w obawie przed krytyką fanów odnośnie zbyt drastycznej zmiany stylu.
W sumie to Bathory i tak kilka razy zdarzyło się drastycznie zmieniać styl więc nie do końca czaję te zamiary.
W każdym razie krążek ten ujrzał światło dzienne dopiero w 1996 roku, po wydaniu dwóch zupełnie się różniących od wcześniejszej twórczości mistrza płyt thrash metalowych "Requiem" i "Octagon".
Porzucę więc już kwestie pozamuzyczne i skupię się teraz na zawartości "Blood on Ice".
Jest to płyta zawierająca muzykę oscylującą w klimatach epickiego heavy/viking metalu z tematyką tekstów bliższą płytom "Hammerheart" czy "Twilight of the Gods".
Jak dla mnie, zwolennika tych viking metalowych nagrań płyta okazała się udanym materiałem.
W odróżnieniu od wspomnianych przeze mnie przed chwilą wcześniejszych viking metalowych płyt tutaj nie uświadczymy już wogóle blackowych zagrywek.
Muzyka posiada więcej heavy metalowych wpływów o czym już wspomniałem.
Dużo tutaj słychać między innymi starego Manowar.
W utworze "God of Thunder of Wind and of Rain" nawet słyszymy melodię kojarzącą się z "Thor (The Powerhead)" z repertuaru Amerykanów.
Klimat na płycie jest niesamowity, czuć ten północny mróz.
Główną tego zasługą jest surowa produkcja, świetne gitary akustyczne i epickie chóry, często pojawiające się w tle.
Do moich ulubionych utworów zaliczam "Man of Iron", "The Woodwoman" oraz "The Lake".
Te utwory są absolutnie bez skazy i ultrazajebiste.
Tak się akurat też składa, że są to najspokojniejsze utwory z całej płyty.
Obrazek do tej płyty stworzył mistrz Necrolord co obcykanym w temacie nietrudno będzie rozpoznać.
W sumie to do tej płyty Bathory wracam najczęściej a co za tym idzie uważam ją za najlepszą w całej twórczości Quorthona pod tym szyldem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz