środa, 30 września 2009

Dark Tranquillity - Haven (2000)


Jak wspomniałem wcześniej przy okazji opisywania moich wrażeń z odsłuchu poprzedniej płyty Dark Tranquillity, tę płytę poznawałem w tym samym czasie co "Projector".
Niestety nie zrobiła już ona na mnie takiego wrażenia jak poprzedniczka.
Po raz kolejny mamy do czynienia z nowym logiem na okładce i z jeszcze inną muzyką.
Muzyka stała się bardziej energiczna i nie ma miejsca na tyle gotyckich zawieszek (notabene udanych) co na poprzednim albumie.
Jednak o jakiejś szczególnej agresji też mowy nie ma, po prostu płyta jest utrzymana w średnich tempach. Kolejnymi zmianami jakie można odczuć to odważniejsze użycie elektroniki i znikome użycie czystego wokalu Stanne, tutaj w zasadzie występuje znaczna przewaga growlu w porównaniu do poprzedniej płyty gdzie czyste wokale były używane często.
Niemniej jednak jest to dla mnie słabszy materiał od poprzedniczki właśnie przez tą jednostajność i mało zaskakujących motywów, w które bogata była poprzedniczka, że o starszych albumach nie wspomnę.
Do dobrych zaliczam "Wonders At Your Feet", "In Different Sun", "The Same", "Fabric" i "Rundown".
Warto dodać, że na tym albumie zaszła lekka zmiana w składzie bo dotychczasowy basista Henriksson przesiadł się na gitarę i zatrudniono basistę Michaela Niclassona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz