niedziela, 27 września 2009

Entombed - Serpent Saints: The Ten Amendments (2007)


W roku 2006 ukazała się EP-ka "When In Sodom" i narobiła ona smaku na nadchodzące pełne wydawnictwo bo zwyczajnie zawierała dobry, potężnie acz brudno brzmiący materiał.
Na wspomnianej EP-ce bębnił jeszcze Peter Stjarmvind ale na nowym albumie, którego data wydania opóźniała się i opóźniała zagrał już nowy muzyk Otto Dahlstedt.
Na obu wydawnictwach zabrakło też wieloletniego gitarzysty Uffe Cederlunda. No cóż, szkoda...
Ale na szczęście sam materiał na tym nie ucierpiał.
"Serpent Saints" jest kolejnym, kopiącym w jądra i dupsko materiałem, zagranym z standardowym już dla tej kapeli polotem i luzem oraz z odpowiednią dawką testosteronu.
Już początkowy numer to swoisty mix Slayera z Motorhead, wolne klimatyczne rozpoczęcie przywodzące na myśl dajmy na to takie "Spill The Blood" zabójców oraz rozwinięcie niczym "Iron Fist" Lemmy'ego i spółki.
Potem hymn ku czci muzyki metalowej w postaci "Masters of Death" z gościnnym udziałem Killjoy'a z Necrophagii i można już zbierać zęby z podłogi.
Potem mamy jazdę do końca w typowym dla nich stylu. Do kolejnych faworytów zaliczam jeszcze "Amok", "When In Sodom", "Warfare, Plague, Famine, Death" i "The Dead, the Dying and the Dying to be Dead". Ryje nieźle banie też zamykacz płyty ;)
Dobry materiał, spokojnie można polecić ludziom lubiącym takie klimaty z poczuciem humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz