sobota, 26 września 2009

In Flames - Soundtrack To Your Escape (2004)


Opiszę tym razem kolejny album po prześwietnym "Reroute To Remain", który niestety jest już słabszy pod każdym niemal względem, zarówno jeśli chodzi o produkcję jak i poziom kompozycyjny.
Na albumie pojawia się również więcej niż na poprzedniku drażniących mnie elementów industrialnych.
No ale po kolei... album zaczyna się od mocnego, niemal death metalowego "F(r)iend", lubię ten riff.
Później mamy singlowe, ale przeciętne moim zdaniem "The Quiet Place" i potem następuje seria najlepszych utworów z tej płyty!
Zaczyna się od świetnego "Dead Alone" potem mamy kolejny kawałek, do którego nakręcono teledysk mianowicie dobry przyciężkawy "Touch Of Red", warto dodać, że pod koniec mamy fajną, cichutką partie gitary akustycznej.
Później kolejny teledyskowy dobry "Like You Better Dead" i jeszcze jeden teledyskowy, wyróżniający się ciekawym riffem "My Sweet Shadow".
Po tych mocnych energicznych numerach mamy moment wytchnienia czyli spokojniejszy, można powiedzieć balladowy "Evil In A Closet" jednak w porównaniu do innych spokojniejszych utworów In Flames ten wypada słabo.
Następnie dynamiczny i kopiący w podbrzusze "In Search For I" oraz słabiutki "Borders and Shading", na szczęście po nim mamy jeden z najlepszych utworów na płycie a już na pewno jeden z moich ulubionych "Superhero of the Computer Rage" - kawał melodyjnego grania.
Później do końca zostały 2 utwory ale cieniutkie jak zupa w szpitalu więc je pominę.
Podsumowując In Flames nie dali plamy i pokazali po raz kolejny, że totalnego shitu nie wydają i że są klasowym zespołem.
Jednak na tle ich pozostałych, lepszych wydawnictw płyta ta wypada słabo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz