sobota, 26 września 2009

Stratovarius - Elements pt. II (2003)


Kontynuacja "Elements" nie przynosi większej rewolucji w muzyce Finów, wręcz sprawia wrażenie niedopracowanej płyty.
Brzmienie się nieco różni ponieważ nie mamy już tu do czynienia z orkiestrą symfoniczną.
Za to spadł i to znacznie poziom kompozycji na tym LP.
Jest to wielka szkoda ponieważ po takim albumie jak "Elements pt I" oczekiwałem co najmniej tak samo dobrej kontynuacji, jednak zawiodłem się.
Do udanych można zaliczyć jedynie "I'm Still Alive", bardzo dobry "I Walk To My Own Song", który byłby lepszy gdyby nie ta wieśniacka klawiszowa zagrywka na początku no i świetne zakończenie w postaci "Liberty".
Reszta niestety mega słaba i przeciętna, wkurwiające wycie w "Know The Difference", niecodzienne jak na ten zespół rozwiązania wokalne w "Awaking The Giant" jednak nie przynoszące pozytywnego skutku no i mega nudny "Alpha & Omega".
Szkoda, że na płycie nie ma takich utworów jak "Eagleheart" czy "Elements" albo "Learning to Fly".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz