czwartek, 1 października 2009

Bloodbath - The Fathomless Mastery (2008)


Za mikrofon powrócił Mikael Akerfeldt znany z Opeth i z nim została nagrana trzecia w kolejności płyta tego szwedzkiego zespołu.
Materiał nagrany na trzeciej płycie albo mi się wydaje albo nosi pewne znamiona twórczości Morbid Angel czy Deicide.
Tych amerykańskich naleciałości jest więcej niż na poprzednich płytach jednak mimo to i tak słychać skąd pochodzi Bloodbath, bo jednak szwedzkiego grania jest też trochę.
Jest więc to płyta-pomost, którą spokojnie można polecić zwolennikom bardziej hamerykańskiego podejścia do grania, którym nie do końca odpowiada szwedzka formuła.
Myślę też, że fani szwedzkiego defu też powinni powalczyć z zawartością "The Fatomless Mastery".
Co do jakości samej muzyki, bo póki co mówiłem jedynie o "influencjach", to jest to nadal dobry materiał, lepszy chyba jak na mój gust od poprzedniej płyty ale nieprzebijający niszczącego i niepokonanego jak dla mnie debiutu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz