poniedziałek, 5 października 2009

Satyricon - The Shadowthrone (1994)



Kolejna płyta Satyricona i krok naprzód zarazem.
Brzmienie stało się już znaaaacznie klarowniejsze niż to znane nam z debiutanckiej płyty, poprawiła się też technika muzyków, pojawił się jako sesyjny gitarzysta Samoth z Emperor.
W samej tematyce tekstów i ogólnym kierunku jaki obrali muzycy rewolucji nie ma i takiej zapewne też nikt się nie spodziewał.
Pojawiło się kilka motywów nie znanych nam z poprzedniej płyty jak np. męskie chóry w "Vikingland".
Płyta bardziej przypadła mi do gustu niż debiut i pewnie dlatego, że jest bardziej przemyślana, dopracowana, dojrzalsza.
Klawiszowe wstawki (dawkowane oczywiście z umiarem) też nie powinny nikogo dziwić.
Pojawił się też ambientowy, zamykający płytę "I En Svart Kiste" gdzie na klawiszach gra sam lider zespołu Satyr, niby nic skomplikowanego ale udało się to.
Słabego utworu nie odnotowano.
Pozycja bardzo ważna dla rozwoju pogańskiego blacku i viking metalu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz