środa, 6 stycznia 2010

Supreme Majesty - Danger (2003)


Niegdyś moje uszęta usłyszały kawałek "Danger" z tejże płyty.
Bardzo się podjarałem, bo utwór ten przypominał złote lata jednego z moich ulubionych zespołów hard rockowych jakim jest Europe.
Postanowiłem po pewnym czasie sięgnąć po cały album "Danger".
Jednak srogo się rozczarowałem bo zamiast Europe-wannabe muzyki dostałem zwykły melodic pałer metal z tonami klawiszy i drażniącym na dłuższą metę wokalistą.
Na kawałku tytułowym wokal był w miarę spoko choć do Tempesta mu jednak brakowało, zaś gdy słucha się całej płyty to w wielu momentach śpiew pana Joakima Olssona drażni.
Oczywiście można wychwycić kilka ewidentnych podjazdów pod Europe jak np w "After Midnight", ale takie numery jak "Heroes Of Our Lands" czy "Save Me" kojarzą się już kolejno ze Stratovariusem i Sonata Arctica.
Oprócz wspomnianego zajebistego tytułowego kawałka jeszcze na plus zaliczam całkiem niezły "By Your Side".
Ogólnie, to co się kojarzy z Europe to najlepsze na tej płycie, reszta nie ruszyła mnie.
Wątpię ażebym sięgnął po pozostałe płyty w przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz