niedziela, 27 września 2009

Dark Tranquillity - Projector (1999)


O ile mnie pamięć nie myli to "Projector" jest pierwszą płyta DT z jaką miałem styczność, niemal równocześnie jak z wydaną po niej "Haven".
Jednak ten album poznałem jako pierwszy.
Pierwszym utworem jaki słyszałem w ogóle jeśli chodzi o ten zespół było "Monochromatic Stains" z płyty "Damage Done" ale tylko jako pojedynczy utwór więc jak usłyszałem w całości "Projector" byłem zdziwiony, że ta muzyka jest tak... łagodna i klimatyczna.
Wszędzie mówiono, że DT gra melodyjny death metal, a przecież większość kawałków z tej płyty z death metalem ma niewiele wspólnego a taki np "Auctioned", skądinąd zajebista choć nieco płaczliwa ballada to już kompletnie nie ma.
Ale idąc chronologicznie to po dosyć szybkim i miejscami brutalnym poprzedniku, zapewne nikt a przynajmniej niewielu się spodziewało, że zespół nagra taką płytę.
Nagrali płytę znacznie spokojniejszą i bogatą w motywy rodem z atmosferycznego gothic metalu, stworzyli w sumie coś innego i oryginalnego na scenie MDM.
Mamy tutaj sporo brzmień klawiszowych ale użytych należycie, mamy również sprawdzone metody w postaci kobiecego wokalu i co ciekawe nowością jest dosyć częste użycie czystego wokalu przez wokalistę Mikaela Stanne.
Gość udowodnił, że ma kawał zajebistego, pełnego emocji i klimatycznego głosu, oczywiście również śpiewa growlem.
Do moich faworytów należą 5 pierwszych utworów oraz 2 ostatnie czyli "Dobermann" i "On Your Time". Znalazło się też miejsce na dziwny ale udany przerywnik w postaci "Day To End".
Zapragnęli trochę poeksperymentować i myslę, że ten eksperyment się udał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz