niedziela, 27 września 2009

Death Breath - Stinking Up The Night (2006)


O ile pamiętam to zespół wcześniej się miał nazywać Black Breath ale gdy główny winowajca całego zajścia pan Nicke Andersson znany z grania w pewnym dosyć mało znanym zespole ze Szwecji (później grał w jeszcze mniej znanym) zorientował się, że nikt (a przynajmniej o tym nie było wiadomo) nie używał jeszcze nazwy Death Breath postanowił tak też nazwać ten projekt.
EP-ka o takiej samej też nazwie dawała już nadzieje na porządny materiał w klimacie starych death metalowych płyt ze Skandynawii.
Potem w tym samym roku ukazał się długograj i co się okazało? Pozamiatali!
Andersson przypomniał sobie jak nagrywał pierwszą, kultową płytę Entombed i odniesień do niej jest na tej płycie mnóstwo, też pojawiają się bardziej death'n'rollowe zagrywki oraz skojarzenia z pierwszymi płytami Death (aż zanadto śmierdzące np. w takim "Christ All Fuckin' Mighty" co to brzmi niczym "Zombie Ritual" Chucka).
Całość śmierdzi truchłem i pluje jadem. Brzmienie jest idealne.
Bardzo dobra płyta, w końcu nagrywali to goście, którzy znają się na rzeczy jak mało kto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz