czwartek, 24 września 2009

Nocturnal Rites - The 8th Sin (2007)


Tak się akurat składa, że jest to album, od którego zacząłem przygodę z tym zespołem.
Gdy usłyszałem go po raz pierwszy stwierdziłem, że są bardzo dobrzy i płyta wylądowała wysoko w moim rankingu płyt z 2007 roku.
Sporo twardogłowych narzekało, że ten album jest popowy, że są infantylne teksty, przesłodzone melodyjki.
Bzdura dla mnie i tyle, melodie są świetne, album co prawda jest spokojniejszy ale na ciężarze nie stracił.
Do faworytów należą z pewnością "Call Out To The World", no komu się ten utwór nie spodoba nie ma co się brać za ten zespół.
"Tell Me", "Not The Only" to też świetne melodycznie utwory.
Ogólnie nie ma co wymieniać tych najlepszych bo na płycie nie ma słabego albo przeciętnego utworu.
Ballada "Me" również jest przeprężna, tutaj Lindqvist śpiewa w duecie z laską wypada to fajnie, może na początku się może wydawać, że jego głos jest za mocny w stosunku do delikatnego podkładu pianina ale potem idzie się przyzwyczaić, melodie są znakomite.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz