piątek, 16 października 2009

Heavy Load - Full Speed At High Level (1978)


Na początek powiem, że Heavy Load jest zespołem bardzo zasłużonym jeśli chodzi o szwedzki metal i jest jednym z lepszych zespołów metalowych działających w latach 80-tych.
Debiutancka płyta ujrzała światło dzienne w 1978 roku i zawierała materiał oryginalny i ponadczasowy.
Dlaczego? Święta trójca epickiego heavy metalu czyli Manowar, Manilla Road i Cirith Ungol swoje pierwsze płyty wydali w latach 80-tych zaś Heavy Load nagrał płytę z taką muzyką w 1978 roku!
Wprawdzie słychać tu i ówdzie wyraźne inspiracje Judas Priest z tamtego okresu, brzmienie nawet podobne do tego chociażby jakie było na "Stained Class", Wahlquist w pewnych miejscach wyraźnie "jedzie" pod Halforda, ale mimo tego obcujemy tutaj z czymś nowym.
Podobnie więc jak Judasi, Heavy Load nie zamierzało iść utartymi ścieżkami a chcieli stworzyć coś nowego.
Brzmieniu jak już więc wiadomo nie można nic zarzucić, ciekawie brzmi też bas, wokalnie niestety Walhquist nie wypada nader przekonywująco bo zdarza mu się zafałszować, ale ogólnie idzie to znieść, bo czasem też udowadnia, że potrafi solidnie zaśpiewać.
Po prostu jego wokal jest tutaj nieco nierówny.
Mamy rozbudowane, bogate w solowe popisy i riffy kompozycje z najdłuższym na płycie 11-sto minutowym "Storm", zdarzają się też zwyczajne heavy rockersy jak "Rock And Roll Freak" czy utwór tytułowy. Podsumowując płyta w pewnych kręgach kultowa, dla fanów epickiego grania rzecz warta obczajenia, chociażby ze względów historycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz