sobota, 9 stycznia 2010

Candlemass - Tales of Creation (1989)



Czwarty album szwedów z grubym mnichem za mikrofonem i kolejna zabójcza pozycja w ich dyskografii.
Pierwsze co na pewno rzuca się w oczy to okładka, która nijak przypomina stylem dwie ostatnie, wszystko mamy w jednolitych barwach, ale robi to też swoisty klimat.
Rzeczą kolejną są intra i przerywniki jakie pojawiają się na płycie.
Oczywiście (i na szczęście) nie ma ich dużo rolę swoją spełniają jak należy.
Jednym z rzeczonych przerywników jest instrumentalny utwór "Into The Unfathomed Tower", który zaskakuje słuchacza swoją formą gdyż jest to utwór utrzymany w... speed metalowej stylistyce z solowym popisem gitarowego Johanssona.
Zatem rzecz ciekawa i zaskakująca na walcowatej i mrocznej płycie.
Kolejną ciekawostką jest nowa wersja "Under The Oak" znanego nam z debiutu, dodam, że wyśmienita.
A z regularnych numerów to bardzo lubię "Tears" i zamykający płytę "A Tale of Creation".
Tak więc płyta jest kolejną z serii "żelaznych pozycji" Candlemass i warto także ją znać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz